Po zakończeniu rozmowy zdenerwowana przyszła do kuchni.
- Kto to był?- spytałem.
- To był...
- No kto to był?- niecierpliwie dopytywałem.
- Jus...
- Jak to...? Przecież on...! Czego chciał?
- Muszę w tej chwili wracać do Polski.
- Jak to...? Nie możesz!
- Mogę, a nawet muszę! A poza tym, co ci do tego?!- i z płaczem wbiegła na schody.
- Niki!!!- krzyknąłem, ale za późno, bo usłyszałem kłapnięcie drzwiami.
* Oczami Veroniki*
Byłam przerażona tym telefonem. Justin powiedział, że albo przyjadę do Polski, albo zrobi krzywdę Steffie i Meg. Niall stał się nie do wytrzymania. Ciągłe pytania i określenia, co mogę, a co nie, były nie dość, że głupie to jeszcze myślał, że jestem jego własnością. Kiedy wbiegłam na górę, zamknęłam drzwi od swojego pokoju na klucz i zaczęłam pakować najpotrzebniejsze rzeczy. Ubrania, buty, kosmetyki... No i oczywiście broń, którą zabrałam ze schowka. I tak nie zauważy...
Przebrałam się i ruszyłam z walizką do tylnego wyjścia, za którego drzwiami stało moje czarne maserati.
Walizkę wrzuciłam na miejsce pasażera i z piskiem opon wyjechałam z obszaru domu. Kilka minut później zwolniłam do możliwej prędkości. Kiedy zdjęłam nogę z gazu, zauważyłam czerwone ferrari, a za kółkiem Nialla. Wjechałam na niezabudowaną drogę bez ograniczeń, taką specjalnie przygotowaną do nielegalnych wyścigów i rozpędziłam się do największej prędkości. Po chwili straciłam samochód z oczu.
* Kilka godzin później*
Kiedy wjechałam już na osiedle, gdzie mieszkały dziewczyny, zobaczyłam nieopodal srebrne BMW. Domyśliłam się, że to może byś wóz Justina. Zaparkowałam trochę dalej, a do domku dotarłam pieszo. Gdy podeszłam do drzwi i nacisnęłam klamkę, o dziwo były otwarte. Weszłam po cichu, wyjęłam odbezpieczoną już wcześniej broń i zawołałam imię najpierw Meg, później Stefy. Cisza.Weszłam głębiej domu i rozejrzałam się. Pusto. Nagle mój telefon zaczął wibrować oznajmując przychodzące połączenie. Od Biebera. Odebrałam.
-I jak poszukiwania?- zapytał z ironią w głosie.
- Gdzie jesteś?- spytałam go kręcąc się powoli dookoła własnej osi.
- A gdzie mogę być? Jesteś tam, gdzie jestem ja...- mówił z sarkastyczną czułością tekst jednej z moich piosenek.- Co było dalej, bo zapomniałem?
- Gdzie ty do cholery jesteś?!
- Rozejrzyj się... Po domu...- i się rozłączył. Myślałam, gdzie dziewczyny w domu spędzają większość swojego czasu... Gabinet! Weszłam powoli od pomieszczenia, lecz ich tam nie było. Dalej... Gdzie one? No przecież! Strzelnica w podziemiach! Tam siedzą przez większość czasu! Zeszłam powoli tajnymi schodami do piwnicy, skąd miałam widok na strzelnicę. Zeszłam na dół i przez malutkie okienko zobaczyłam plecy Justina strzelającego w tarczę, kilkanaście metrów za nim były dziewczyny. Siedziały przywiązane do krzeseł.
Powoli weszłam widząc, że porywacz ma specjalne słuchawki. Wycelowałam w niego broń, gdy on odłożył swoją i odwrócił się do mnie.
- Brawo, brawo piękna damo... Odłóż tę broń, bo i tak nie strzelisz i tak...
- Chyba nie chcesz się przekonać, do czego jestem zdolna.
- Hahaha. co ty nie powiesz?- wyciągnął jedną rękę po swoją broń, a ja wtedy strzeliłam kulkę w jego ramię. Podeszłam do stoliczka z bronią szybkim ruchem i zabrałam ją, pozostawiając Justina bez pistoletu. Chwilę później podbiegłam do dziewczyn i odwiązałam je. Stojąc przy wyjściu odwróciłam się i spojrzałam w kierunku mężczyzny.
- I co teraz powiesz?- odezwałam się zawadiacko do chłopaka klęczącego na podłodze.
- Jeszcze się z Tobą rozprawię...- powiedział, a my opuściłyśmy dom.
When you cried I'd wipe away all of your tears When you'd scream I'd fight away all of your fears And I've held your hand through all of these years But you still have all of me
środa, 8 stycznia 2014
piątek, 3 stycznia 2014
Rozdział 20
-Lepiej n...- nim dokończyłam chłopak wpił się w moje usta...
Kiedy skończył, nie wiedziałam, co powiedzieć.
-Co to było?- zapytałam.
- Kocham cię.
- Chodź ze mną pod prysznic.-powiedziałam czując się zaskoczona, bo ja też go kochałam. Chłopak wstał i złapał mnie za rękę.Weszliśmy do łazienki i rozebrałam się do naga, po czym Naill zrobił to samo i weszliśmy do kabiny. Ciepła woda spływała po naszych ciałach. Blondyn objął mnie od tyłu, delikatnie zaczął masować moje piersi całując przy tym moją szyję. W końcu odwrócił mnie i zaczął całować mnie namiętnie.Odwzajemniłam pocałunek z każdą chwilą go pogłębiając. W pewnym momencie przyparł mnie do ściany i rozkraczył moje nogi.
- Niall ja nigdy...
- Spokojnie, będę ostrożny- powiedział. Podszedł do mnie po czym szybkim ruchem we mnie wszedł. Sprawiło mi to lekki ból. Zagryzłam swoją wargę i cicho jęknęłam.Zaczął się coraz szybciej poruszać, a ja nie mogłam opanować jęków. Czułam jego szybki oddech na swojej szyi. Swoimi palcami drapałam go po plecach i wbiłam w nie paznokcie, a moje ciało wygięło się w łuk, gdy poczułam ogromną przyjemność rozchodzącą się we mnie. On doszedł chwilę potem.Minęło kilka minut, gdy doszłam do siebie.
- Kocham cię...- z moich ust wydobyło się bardzo ważne stwierdzenie. Ale taka właśnie była prawda.
- Ja Ciebie też... Jesteś niesamowita.
- Heh...
- Musimy to kiedyś powtórzyć...- posłałam mu uśmiech.
-Nie bądź tego taki pewien... Ja już wychodzę...- wyszłam z kabiny i opatuliłam się w ręcznik. Niall zrobił również to samo. Poszłam do garderoby i wyjęłam sobie czyste ubrania.
Zrobiłam lekki makijaż i poszłam do kuchni. Horan już tam był.
- Głodna jestem... Chcesz coś do jedzenia?- zapytałam.
- Ja zrobię.- podszedł do mnie, kiedy zadzwonił mi telefon. Zostawiłam chłopaka samego w kuchni i poszłam odebrać.
* Oczami Nialla*
Zostawiła mnie samego w kuchni i poszła odebrać telefon. Przypadkiem usłyszałem część rozmowy.
- Tak Meg?... O co chodzi?... Zostaw ją w spokoju, i tak dużo wycierpiała... Ha,halo?
Po zakończeniu rozmowy zdenerwowana przyszła do kuchni.
- Kto to był?- spytałem.
- To był...
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hehe, chcieliście +18 to macie xD Następny rozdział postaram się dodaćw kolejnym tygodniu ;) Komentujcie! <3
Kiedy skończył, nie wiedziałam, co powiedzieć.
-Co to było?- zapytałam.
- Kocham cię.
- Chodź ze mną pod prysznic.-powiedziałam czując się zaskoczona, bo ja też go kochałam. Chłopak wstał i złapał mnie za rękę.Weszliśmy do łazienki i rozebrałam się do naga, po czym Naill zrobił to samo i weszliśmy do kabiny. Ciepła woda spływała po naszych ciałach. Blondyn objął mnie od tyłu, delikatnie zaczął masować moje piersi całując przy tym moją szyję. W końcu odwrócił mnie i zaczął całować mnie namiętnie.Odwzajemniłam pocałunek z każdą chwilą go pogłębiając. W pewnym momencie przyparł mnie do ściany i rozkraczył moje nogi.
- Niall ja nigdy...
- Spokojnie, będę ostrożny- powiedział. Podszedł do mnie po czym szybkim ruchem we mnie wszedł. Sprawiło mi to lekki ból. Zagryzłam swoją wargę i cicho jęknęłam.Zaczął się coraz szybciej poruszać, a ja nie mogłam opanować jęków. Czułam jego szybki oddech na swojej szyi. Swoimi palcami drapałam go po plecach i wbiłam w nie paznokcie, a moje ciało wygięło się w łuk, gdy poczułam ogromną przyjemność rozchodzącą się we mnie. On doszedł chwilę potem.Minęło kilka minut, gdy doszłam do siebie.
- Kocham cię...- z moich ust wydobyło się bardzo ważne stwierdzenie. Ale taka właśnie była prawda.
- Ja Ciebie też... Jesteś niesamowita.
- Heh...
- Musimy to kiedyś powtórzyć...- posłałam mu uśmiech.
-Nie bądź tego taki pewien... Ja już wychodzę...- wyszłam z kabiny i opatuliłam się w ręcznik. Niall zrobił również to samo. Poszłam do garderoby i wyjęłam sobie czyste ubrania.
Zrobiłam lekki makijaż i poszłam do kuchni. Horan już tam był.
- Głodna jestem... Chcesz coś do jedzenia?- zapytałam.
- Ja zrobię.- podszedł do mnie, kiedy zadzwonił mi telefon. Zostawiłam chłopaka samego w kuchni i poszłam odebrać.
* Oczami Nialla*
Zostawiła mnie samego w kuchni i poszła odebrać telefon. Przypadkiem usłyszałem część rozmowy.
- Tak Meg?... O co chodzi?... Zostaw ją w spokoju, i tak dużo wycierpiała... Ha,halo?
Po zakończeniu rozmowy zdenerwowana przyszła do kuchni.
- Kto to był?- spytałem.
- To był...
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hehe, chcieliście +18 to macie xD Następny rozdział postaram się dodaćw kolejnym tygodniu ;) Komentujcie! <3
Subskrybuj:
Posty (Atom)