W pewnym momencie stanął i odwrócił się do mnie tak, że staliśmy twarzą w twarz.
-Niall, co jest?- zapytałam zaskoczona jego zachowaniem.
-No bo chciałem ci powiedzieć, że...
-Że co? Że zapomniałeś kasy? Nic się nie martw, zapłacę.- uśmiechnęłam się- To co, idziemy?
-Okay...
* W Nando's*
-Smakuje?- zapytałam muzyka.
- Yhym... Słuchaj...
-No słucham.
-Wtedy, na drodze, nie chciałem powiedzie, że nie mam portfela...
-To co mi chciałeś powiedzieć?
-Emmm.... No bo... Ja...
-No co ty?- popatrzyłam pytająco.
-No bo ja... Chciałbym... Ten no...
-Wyduś to z siebie wreszcie.- zniecierpliwiłam się.
- Pojechałabyś ze mną nad jezioro?- tymi słowami Nialler mnie zaskoczył.
-A będzie ktoś jeszcze?
-Nie... Jak nie będzie Ci to przeszkadzało i jeżeli się zgodzisz...
-Okay.- uśmiechnęłam się do Horanka a on odwzajemnił uśmiech.- A kiedy? Wiesz... Muszę się spakować.
-Emmm, a długo Ci to zajmie?
- Jakbym się zabrała teraz do pakowania, to za jakieś 3, może 4 godziny byłabym spakowana. A tak właściwie to na ile?
- Dwa tygodnie?
-Spoko. To kiedy wyruszamy?
- Może dzisiaj?
-Dobsz... To ja pójdę zapłacić i wracamy.
-Przecież mam pieniądze.
-Ryli? Hahahahhahahahahaha. Nie no, jak chcesz płacić to zapłać, poczekam przed wejściem.
-Ok.- odwrócił się w stronę baru i odszedł, a ja udałam się w kierunku wyjścia. Oparłam się o ścianę i cierpliwie czekałam na mojego przyjaciela. Wtem podszedł do mnie jakich chłopak w kapturze i okularach. Przestraszyłam się, ponieważ nie wiedziałam kto to jest.
-Mówiłem, że cię znajdę maleńka.- po głosie poznałam, że to mój były chłopak, Justin. Od samego zapoczątkowania naszego związku po prostu się go bałam. Jest bardzo agresywny, nie kontroluje swoich emocji.
-Czego ode mnie chcesz.
-A czego mogę chcieć?- do tych słów dodał łobuzerski uśmieszek.
-Nie wiem, nie domyślam się, dlatego mnie uświadom.
-Zmieniłaś się...-przysunął się bliżej mnie i objął w tali.- Ale może to nawet i lepiej?- wtem jak zbawienie nadszedł Irlandczyk. Jak zobaczył mojego eks i moją wystraszoną i zdenerwowaną minę, rzucił się na Jus'a i odciągnął go ode mnie równocześnie biorąc mnie w swoje ramiona i przytulając.
-Teraz, teraz z nim?! You are a big, BIG BITCH!!- wykrzyczał wskazując na mnie palcem.- Nie spodziewałem si, że miesiąc po zerwaniu ze mną znajdziesz sobie kolejnego, który poleci na twoją dupę!!
-Niall, boję się... Zabierz mnie stąd...- wyszeptałam.
-Chodź. On cię nie skrzywdzi.- przytulił mnie mocniej i odeszliśmy.
-Jeszcze Cię znajdę Suko!- usłyszeliśmy ostatnie słowa Justina przed wejściem do Taxi i przyjechaniem policji.
*Pod moim domem*
-Kto to był i czego od Ciebie chciał?- spytał Niall kiedy zaprosiłam go do domu.
-Mój były...
-A czego chciał?
-Serio? Sama chciałabym wiedzieć.
-Ale dlaczego ci wymyślał? Miał jakiś powód?
-A bo ja wiem? Nawymyślał, nawymyślał, a za chwile zadzwoni i będzie przepraszał. Tak było zawsze, a ja...
-A ty mu przebaczałaś?
-Dokładnie, a ja mu przebaczałam. Kiedyś tak się wściekł, że zaczął mnie dusić. Później wyszłam z domu do koleżanki obok i zadzwoniłam po policję obserwując, czy przypadkiem nie wyszedł. Przyjechali i zakuli go. Jak go wypuścili dostałam kablem od żelazka. Nadal mam ranę... Kiedy policja go zabierała, powiedział, że jeszcze mnie znajdzie. Po kilku tygodniach od zabrania go odbyła się rozprawa. Poszedł siedzieć za dragi i znęcanie się na rok i 6 miesięcy. W tym czasie przeszłam na odwyk i przyleciałam tutaj...
-Czekaj czekaj. Ty brałaś?
-Taaak... Najpierw wciągałam, później paliłam, a na końcu dawałam w żyłę. Zaskoczony i przerażony? Każdy na twoim miejscu by był.
-Nie... No może trochę...
-Przez tego ulunga Justina też się kiedyś cięłam. Ale spokojnie, to nic poważnego. Wyrosłam już z tego, bo poznałam Was, One Direction.
-Miło. Ale jak taka piękna osóbka mogła popełniać takie przestępstwa?
-Po prostu... Nie dawał mi żyć...
-Yhmmm... No dobra. Pójdziesz sama się pakować, czy mam z tobą zostać?
-A ty jesteśspakowany?
-NO tak.
-To mam plan...
-Jaki?
-Pójdziemy po twoje bagaże i wrócimy do mnie. Ja sięspakujęi pojedziemy. Oki?
-Dobra, to chodź.- i poszliśmy po jego walizkę. Spakowanie moich zajęło mi nie całe 2 godziny. Jadąc, ciągle rozmawialiśmy. W pewnym momencie zajechał na stację. Popatrzyłam we wsteczne lusterko i ujrzałam białego SUV'a- takiego jakim jeździ Jus..., pomyślałam. Obawiałam się, że stanie się coś strasznego po tym, jak Niall wysiądzie z samochodu. Nie omyliłam się. Kiedy Horan poszedł do sklepu, z SUV'a wysiadł nikt inny tylko Justin Bieber.