Nie przejmowałam się zbytnio przyjazdem Meg, ale wiedziałam, że mnie w końcu znajdzie. Znamy się od kilku lat i jesteśmy bardzo dobrymi koleżankami. To ona na samym początku zaciągnęła mnie do kliniki leczenia uzależnień.
-Idę po coś do picia do sklepu, chcesz coś?- z zamyślenia wyrwał mnie głos Justina.
-Pepsi, gdybyś mógł.
-Okay. Będę za pół godziny, jakoś tak.
-Oki, idź.
-Pa!
-Cze!-i chłopak wyszedł z domu. Odłożyłam skończony rysunek i poszłam wziąć kąpiel z bąbelkami. Znów się zamyśliłam. A jeżeli to ta cała Anabelle pocałowała Horana? A może on coś do niej czuje... Sama nie wiedziałam, jak patrzeć na całą tą sytuację. Wyszłam z wanny i ubrana zeszłam na dół. Po chwili ktośzapukał do drzwi. Był to Jus. Wzięłam od niego siatkę, a on pociągnął nosem.
-Co mnie tak wąchasz?- zapytałam.
-Ślicznie pachniesz...
-To się nazywa prysznic. Mydło, szampon, ciepła woda...
-Nagie ciało, czujęklimat...
-Weź skończ.- odwróciłam się od Biebera i poszłam zanieść zakupy.
-Masz jakieś plany?- spytał mój kolega.
-Nie... A co?
-Nic... Tak tylko pytam,...
-Aha. A ty jakieś masz?
-Tak, umówiłem się z kolegami wieczorem, niedługo będę musiał cię opuścić niestety...
-Spoko, poradzę sobie.
-To fajnie.- gadaliśmy jeszcze długi czas, kiedy nadszedł czas rozłąki.
-Wpadaj częściej, tylko dzwoń wcześniej, bo tak mi się z tobą dobrze gada...
-Okay, ale teraz muszę lecieć. Narka.
-Pa.- chłopak wyszedł, a ja zostałam sama w wielkim domu. Usiadłam na kanapie przed telewizorem. Przeglądałam ze znudzeniem kanały, aż w końcu natrafiłam na piosenkę ,,We are young'' zespołu Fun. Zaczęłam śpiewać i pomyślałam, że mogłabym nagrać swój własny cover. Bardzo chciałabym być znana i liczę się z tym, że jest to wielka odpowiedzialność, ale czemu nie? Odłożyłam swoje postanowienie na później i wyszłam na taras. Pomyślałam, że się przejdę. Zamknęłam dom i ruszyłam przed siebie. Zawsze uwielbiałam chodzić w ciemną noc. Nie wiem dlaczego... Takie przyzwyczajenie. Gdzieś w oddali usłyszałam głos Jus'a.
Świetny rozdział :D
OdpowiedzUsuńRiDa
Superr Polecamm !! :D
OdpowiedzUsuń