Tydzień później
Nigdy nic nie wiadomo. Nikt nie wie co się stanie za tydzień, kilka dni, godzin czy za kilka minut. Człowiek nie ma zdolności przewidywania, toteż nie wiedziałam co ma dzisiaj sięodbyć.
Jak co dzień byłam umówiona z Amy. Cieszyłam się ponieważ bardzo się zaprzyjaźniłyśmy i traktujemy się jak siostry. Założyłam jakieś ciuchy i zeszłam na dół. Spojrzałam na zegarek. Była 12:35. ,,Mam jeszcze godzinkę i 25 minut''- pomyślałam. Zrobiłam sobie śniadanie i razem z talerzem poszłam na kanapę i włączyłam telewizor. Natrafiłam na ,,Best Song Ever'', która leciała na Vivie Polska. Głośnik nastawiłam na maksa i zaczęłam tańczyć oraz śpiewać. Miałam wolny dom więc mogłam robić co mi się podoba. Po skończonej piosence usiadłam i zaczęłam jeśc. Spożywanie posiłku przerwał mi mój telefon. Jakiś obcy numer próbował sięze mnąskontaktować, więc odebrałam.
-Tak, słucham?- zapytałam.
-Dzień dobry! Czy mam przyjemność rozmawiać z panią Veroniką Shoun?-odezwał sięgłos w słuchawce. Bardzo mi przypominał głos Niall'a Horana. Aż za bardzo.
-Tak. O co chodzi panie Horanie?- spytałam.
-Hahaha nawet ona rozpoznaje twój głos!- usłyszałam w tle Harry'ego.
-A o co chłopcy chodzi?- sama zaczęłam się zastanawiać, co ode mnie chcą.
-Możemy do Ciebie wpaść?-zapytał Zayn.
-Okay.-odparłam.-Ale wy nawet nie wie...
-Wiemy.- odezwał się Louis.- Wyjrzyj przez okno w kuchni.- polecił. Jak powiedział, tak zrobiłam. Ku mojemu zdziwieniu chłopcy stali na sąsiedniej posesji i mi machali.Otworzyłam drzwi i wyszłam do ogródka.
-To przychodzicie?-zaśmiałam się rozłączając połączenie i podchodząc do płotu.
-No pewnie! Za ile możemy być?-popatrzył na mnie pytająco Liam.
-Hmmm...- zaczęłam się zastanawiać.- Może za chwilę?- zdecydowałam się.
-To my się zjawimy.-poinformował mnie Lou i odeszli, po czym ja również udałam się do domu. Wykręciłam numer Am.
-Halo?-odezwała się moja BFF.
-Za ile u mnie będziesz?-zapytałam podekscytowana.
-Ja?-zapytała troszeczkę zaspana.
-Nie, święty Alojzy, wiesz! Jasne, że ty!
- A co się stało, że mnie budzisz?-usłyszałam,że schodzi po schodach.
-Bo muszęci kogoś przedstawić.-powiedziałam prawie siępaląc ze swojego szczęścia.
-Mówisz do mnie tak, jakby One Direction miało za chwilę się u Ciebie zjawić.- odparła.
-Przyjdź za chwilę! I nie ma dyskusji! Tylko się ogarnij.-powiedziałam po czym zakończyłam rozmowę.
Usłyszałam pukanie do drzwi.
-Otwarte!!-rzuciłam. Po chwili w moim salonie pojawiła się grupka chłopców.
-Siema.-odezwał się Niall, podszedł do mnie i mnie objął. Następnie podchodzili do mnie: Harry, Louis, Zayn i Liam.
-Suuuuuuupeer...-powiedział Niall rozglądając się po moim salonie tak, jak Osioł w ,,Shreku'' kiedy zajechali do Hollywood.
-Rozgośćcie się.- pokazałam ręką miejsce przed wyłączonym telewizorem.- Chcecie coś do picia?- zapytałam.
-Masz jakieś soki?-zapytał Daddy.
-No, mam. Pomarańczowy i jabłko- mięta.- muzycy zaczęli się naradzać. Po chwili stwierdzili:
-Ja, Zayn, Lou i Harry poprosimy jabłko mięta.-powiedział Liaś.
-A ja będę odmieńcem i poproszę pomarańczowy.- mrugnął blondasek. Przyjęłam zamówienia i udałam się do kuchnii. Za mną wszedł mój idol.
-Mogę ci pomóc?- zapytał posyłając jeden ze swojich najpiękniejszych uśmiechów.
-Tak. Jasne. Nalej soku, okay?
-Jak sobie życzysz.- znowu ten uśmiech.
Wzięliśmy szklanki i zanieśliśmy je do chłopaków. Rozdaliśmy i usiedliśmy, a po chwili ktoś zadzwonił do drzwi. -Mogę otworzyć?-zapytał Harry.
-Hahaha, okay. Poczekaj, pójdę z tobą w razie co.-uśmiechnęłam się do niego i podeszliśmy do drzwi.
Uuu dawaj dalej :D
OdpowiedzUsuńAle dobre , było jak zadzwonili do niej xD dalej ;P
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń*-*
OdpowiedzUsuń