[Wydarzenia opisywane są z punktu widzenia Veroniki]
Od dawna chciałam zamieszkać w Anglii. Coraz bardziej tego pragnęłam po zerwaniu z moim dotychczasowo ostatnim chłopakiem, Markiem. Kiedy nadarzyła się okazja wyjazdu z rodzicami na stałe do stolicy Wielkiej Brytanii, jako pierwsza zaczęłam się pakować i jak najszybciej chciałam opuścić dawne miejsce zamieszkania. Nic mnie tu nie trzymało. Nie miałam przyjaciół za którymi mogłabym tęsknić. Wspomnień nie było zbyt wiele, więc w dniu wyjazdu byłam w samochodzie z myślą, że niezbyt będę tęsknić.
Kiedy wysiadałam z samolotu poczułam bardzo ciepłe, nowe, londyńskie powietrze. ,,Witaj Londynie. Witaj nowe życie''- pomyślałam. Pojechaliśmy do domu w którym tata mieszkał w dzieciństwie. Założyłam słuchawki od I'Poda, wsiadłam do samochodu którym przyjechał wujek Paul i zatopiłam się w dźwiękach piosenek mojego ulubionego zespołu One Direction.
Gdy dotarliśmy na miejsce wyłączyłam małe jasno-niebieskie urządzonko i weszłam do wyremontowanego domku jednorodzinnego. Kiedy ujrzałam swój pokój na piętrze- zaniemówiłam. Pomieszczenie było piękne i bardzo duże. Łączyły się z nim: moja własna garderoba, łazienka i korytarz. Pokój był w kolorze lodowatego błękitu i lawendy. Ściana za i przed moim dwuosobowym łożem była lawendowa. Od razu sprawdziłam łóżko. Bardzo wygodne. Kiedy spojrzałam przed siebie nadal leżąc na łóżku ujrzałam pięknych 5 twarzy u 5-ciu wariatów za których oddałabym życie. ,,Od dzisiaj mogę zasypiać i budzić się przy Was, chłopcy''-szepnęłam.
Biało-czarne meble nadawały charakteru. Na blacie biurka od lewej strony stała biała lampka. Po jej prawej stronie stało zdjęcie. Widoczne na nim twarze to ja, tata, mama i babcia, która zmarła 4 lata temu na zawał. Od tego czasu wiele się zmieniło. Urodził się mój brat, Nick. Obok zdjęcia był przybornik, wyłączony polski laptop, na którym leżały wcześniej przygotowane do powieszenia plakaty oraz białe zamykane pudełko. Przed pudełkiem stało drugie zdjęcie. Na nim zamiast babci był już Nicki. Dwa dywany-jeden szary z motywem Wieży Eiffla i napisem ,,Don't worry, Be happy'', a drugi z motywem polskiej flagi- nadają pomieszczeniu tego, co brakowało w moim starym pokoju w Polsce.
Wzięłam walizki i jedną zaniosłam do błękitnej toalety, a drugą
zaniosłam do beżowej garderoby, po czym zaczęłam umieszczać swoje rzeczy
na nowych miejscach. Po wypakowaniu wszystkich waliz postanowiłam pójść do ogrodu. Był ogromny i przyozdobiony wcześniej zasadzonymi przez mamę kwiatami: bratkami, tulipanami i moimi ulubionymi kwiatami- różami. Słońce grzało bardzo mocno więc postanowiłam popływać lub poopalać się w basenie.Przebrałam się więc w bikini i wskoczyłam do dużego basenu.
I jak Miśki? Jak na wstęp to długi. Mam nadzieję, że kolejne rozdziały również będą takie długie. Dzisiaj po prostu miałam wenę ;).
PROSZĘ JAK CZYTACIE TO KOMENTUJCIE!
Nika <3
Zapowiada sie ciekawie :D
OdpowiedzUsuńFajny prolog <3
OdpowiedzUsuń