sobota, 30 listopada 2013

Rozdział 16

-Ale co on ci zrobił?- zapytałam bojąc się o swoją kuzynkę.
-O-on mnie...
-Co on ci?
-On mi zrobił...
-Krzywdę?
-Ta-ak...- Stefania zajęła się płaczem.
-Już, ciii, będzie dobrze...-Meg przytuliła mocniej Stefę.





Meg


-Zapraszam panią do pokoju.- powiedział do mnie funkcjonariusz i zaprowadził mnie do pokoju przesłuchań. Był tam Justin.
-Co ty zrobiłeś?- powiedziałam do niego spokojnie, aczkolwiek ostro.
-Zemsta...- powiedział cicho, ale tak abym usłyszała.
-Drań... A ja tyle dla ciebie zrobiłam...- po tych słowach przeszłam do drugiego pokoju, gdzie policjant poprowadził przesłuchanie. 


* Miesiąc później*

* Oczami Stefanii*

Od kilku dni bardzo źle i dziwnie się czuję. Boję się, że mogę... Ten no... Ukradkiem poszłam do apteki po test. Baby lampiły się na mnie... Takie dziwne uczucie... No ale kupiłam test i udałam się do domu. Dziewczyny były w sklepie na wielkich zakupach, więc miałam więcej niż 2 godziny dla siebie. Weszłam do łazienki... Teraz chwila prawdy...

* 5 minut później*

Cholera! Dwie kreski... I co ja teraz powiem Meg?! Ja pierdzielę... Nie no, co ja teraz zrobię... Kurde!!! Ou No!!! Dziewczyny przyjechały... Klucz przekręcany w drzwiach... Okay, schodzę na dół...


*Oczami Veroniki*

Razem z Meg pojechałyśmy do sklepu po artykuły do szkoły. Nie brałyśmy Stefani, bo chciała się spotkać z kimś czy coś tam. Kiedy weszłyśmy do domu, do salonu zeszła dziwnie poddenerwowana Stefa. Od razu zauważyła to Meggie i zapytała dziewczynę o jej zachowanie.
-A czego ty taka nienaturalnie zdenerwowana? Co ukrywasz?
- Ja? Nie, nic, skądże!
-Mała, miałaś być wobec mnie szczera.
-No przecież jestem...
-No dobra... Jak będziesz chciała powiedzieć to powiesz... Gotowa na zmianę wizerunku? Sama mnie o to prosiłaś, więc co? Chcesz?
-Jasne! Ten czerwony kolor mi się trochę znudził... Idziemy? Miszczyni Meggie rusza do akcji w zmianach stylizacji! 
-Czyli, że tak?
-No pewka! Kto pierwszy na górze ten lepszy!- wrzasnęła Stefa i pognała po schodach na górę, a Meg za nią. 

* Kilka Godzin Później* 

*Oczami Meg*

Po ciężkiej pracy i kilku spięciach moja robota nad kuzynką była skończona. Nie przypuszczałam, że Stefania Bohenek może być taką śliczną dziewczyną...
-Gotowa?- zapytałam podjaraną na maxa Stefę.
-Już bardziej nie mogę chyba być! Odwracaj mnie przodem do lustra, chcę się zobaczyć!- wrzasnęła. 
-Okay, okay... Proszę, oto nowa ty!- wzięłam oparcie od obrotowego krzesła i przekręciłam już nie czerwonowłosą dziewczynę. Po krótkiej chwili otworzyła oczy. Kiedy spojrzała na swoje odbicie, była pod ogromniastym wrażeniem i zaniemówiła- co jej się bardzo rzadko zdarza-...










---------------------------------------------------------------------------------------------

I mamy kolejny rozdział! Przepraszam, że nie dodawałam go tak długo, ale chciałam, aby był dłuższy i dokładniejszy, chociaż pewnie taki nie jest... Jeżeli czytacie, to Bardzo Proszę O Komentarze!!!  
Jesteście cudowni!!! Wielkie PODZIĘKOWANIA za te ponad 1 000 wejść!!!♥♥Love♥ ♥


czwartek, 14 listopada 2013

Rozdział 15

-Tak, a o co dokładniej chodzi?
-Pan Bieber zgwałcił pani koleżankę. Powiedziała, że właśnie pani zna pana Justina Biebera i że u pani zdobędziemy informacje.
-No dobrze, już jedziemy.- wyszłam z domu i udałam się w kierunku radiowozu. Za samochodzem policjantów stał Niall.
-Może z nami pojechać mój chłopak?- zapytałam funkcjonariuszy.
-No dobrze, wsiadajcie.- przywołałam gestem ręki Horana i ten wsiadł do samochodu, a za nim ja.
-O co chodzi?- zapytał blondyn.
-Justin zgwałcił jakąś dziewczynę.- odpowiedziałam i skierowałam się do policjantów.- A jak ma na imię to dziewczyna, której no...
-Stefania Bohenek. Mówi to coś pani?
-O Jezzz.... -zakryłam usta dłonią- to przecież kuzynka Meg!
-Meg?
- Tak. Meggie Black. Przyjechała z Polski razem ze Steffą... To jej kuzynka.
-A może pani się z nią jakoś skontaktować?
-Oczywiście.- drżącymi rękami wzięłąm telefon i zadzwoniłam do Meg. Odebrała jak wysiedliśmy z radiowozu.
-Co jest?- spytała.
-Przyjedź natychmiast na komisariat policji na Jaggera Street.
-Po co?
-Justin Steffie...
-Okay, już jadę.- moja koleżanka rozłączyła się, a my udlaiśmy się do poczekalni.


* OCZAMI MEG*

Kiedy zadzwoniła do mnie Veronika myślałam, że powie abym nie czekała, że nie wróci na noc.A tu taka wiadomość... Zamówiłam taksówkę i natychmiast pojechałam we wskazany adres. Gdy weszłam do pokoju przesłuchań, w kącie pokoju siedziała zapłakana Steffa. Jak mnie zobaczyła od razu wpadła w moje ramiona.
-Ja- ja już nie będę! Ty-tylko mi pomóż się zmienić ty-tylko go ukażcie!
-Ale co on ci zrobił?- zapytałam bojąc się o swoją kuzynkę.
-O-on mnie...



---------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Znowu przepraszam, że taki krótki, ale dłuższego nie mogłam wymyślić ;) Mam nadzieję, że Wam się podoba :) Bardzo proszę o komy :) <3


środa, 13 listopada 2013

Rozdział 14

Schowałyśmy się za krzakiem i obserwowałyśmy dziewczyny. To co zobaczyłyśmy później, przerosło nasze najśmielsze oczekiwania...
Widziałyśmy, jak Stefania z tą koleżanką się... CAŁUJĄ! Popatrzyłyśmy we dwie na siebie i postanowiłyśmy sobie popływać i zobaczyć ich reakcję. Wyszłyśmy zza krzaka i ruszyłyśmy na molo. Rozłożyłyśmy koc, zdjęłyśmy ubrania odsłaniając przygotowane wcześniej kostiumy kąpielowe, położyłyśmy ręczniki i udając, że ich nie widzimy weszłyśmy do wody. Popatrzyły się na nas i Steffa podpłynęła do mnie i do Meg.
-Co wy tutaj robicie?- zapytała.
-Nic... Nudziło nam się i postanowiłyśmy popływać... Nawet nie wiedziałyśmy, że jesteście...-odpowiedziałam.
-A basenu nie ma? Musiałyście akurat tutaj się rozbić?!- zaczęła na nas wrzeszczeć.
-Nie, basenu nie ma, a przyszłyśmy tutaj po spacerku.- powiedziałam delikatnie.
-Uspokój się, bo będziesz miała karę za pyskowanie.- poinformowała dziewczynę Meg a ta odpłynęła do swojej koleżanki.
-Szykuje się romansik...- wyszeptała Meggie a ja się uśmiechnęłam. Wyszłyśmy z wody i udałyśmy sie do domu. Kiedy weszłam do swojego pokoju usłyszałam piosenkę Nirvany ,,Rape me'' (po polsku zgwałć mnie), która sygnalizuje dźwięk przychodzącego połączenia. Rzuciłam się na łóżko i odebrałam telefon.
-Tak słucham?- zapytałam.
-Witaj ślicznotko. Idziesz gdzieś?- odezwał się Niall w słuchawce.
-Nie, a co?
-Dasz się wyrwać na spacerek?
-No dobra. O której?
-Możę za dziesięć  minut? Przyjdę po Ciebie.
-Dobrze. Czekam.
-Do zobaczenia.-powiedział Niall i zakończył rozmowę. Przebrałam się i zeszłam do salonu.


W salonie na kanapie siedziała Meg i oglądała telewizję.
-Meggie, ja wychodzę. Zostaniesz sama w domu?- uśmiechnęłam sie do koleżanki.
-No pewnie! A z kim idziesz?
-Z blondasem.
-Okay, to idź.- powiedziała i w tym samym momencie do drzwi ktoś zapukał.
-Otworzę!- krzyknęłam i podeszłam do drzwi. Otworzyłam je i zobaczyłam dwóch funkcjonariuszy policji.
-Pani Veronika Shoun?
-Tak, o co chodzi?
-Musi pani pojechać z nami jako świadek.
-Ale w jakiej sprawie?
-Przed chwilą dostaliśmy wezwanie. Szukamy Justina Biebera. Zna go p[ani?
-Tak, a o co dokładniej chodzi?
-Pan Bieber zgwałcił...




---------------------------------------------------------------------------------------------------------------

No i jest już rozdział 14. Przepraszam, że krótki, ale nie miałam zbytnio czasu. :)
Dziękuję bardzo Christinie za nowy wygląd bloga. Jest śliczny! <33

Proszę o komentarze! :)

wtorek, 12 listopada 2013

Rozdział 13

* Następnego dnia*

Nadszedł w końcu czas mojego wyjścia ze szpitala. Tak jak było wcześniej ustalone, przyjechała po mnie Meggie ze Stefanią. Stefa mnie trochę przeraża... Jest typem innej... Maluje się jak chce i ubiera jak chce. Ma gdzieś wszystkie zasady. Nie zależy jej na ocenach, byle by skończyć szkołę...
Kiedy jechałyśmy samochodem pomyślałam, że trzeba w pełni skończyć edukację. Podzieliłam się z tą myślą z moimi nowymi współlokatorkami.
-Nie, tylko nie to.- burknęła Stefania.
-Młoda, jeżeli nie skończysz szkoły, albo nawet jej nie zaczniesz, to wracasz do ojca.- uciszyła Emoskę Meg.
-No dobra... Niech ci będzie...-
-No a my?- zapytałam Meggie.
-My też będziemy musiały... A masz coś na oku?
-Niedaleko jest gimnazjum i obok liceum. Czasami są łączone lekcje... Byłam tam i jest fajnie.
-Okej... No to kiedy się zapisujemy?
-Można już nawet dzisiaj.- tymi słowami zakończyłam rozmowę o szkole.

* Kilka godzin później*

Kiedy siedziałam z Meg na kanapie przed telewizorem wpadła do salonu jak burza Steffa.
-Dziewczyny mogę wyjść?
-Z kim- zapytałam.
-Z Alice... Spotkałam ją dzisiaj, też się zapisywała i dałam jej swój numer i się teraz ustawiłyśmy... No proszę!!!
-A gdzie pójdziecie?- spojrzała pytająco Meggie na Stefanię.
- Nie wiem, może nad jeziorko? Jest ciepło, popływałybyśmy?
-No dobra. Tylko bez głupot!- powiedziała moja przyjaciółka do kuzynki, a czerwonowłosa emoska wybiegła z domu.
-To jesteśmy same... -powiedziałam.
-A może pójdziemy nad jeziorko? Przejść się?
- Śledztwo?
-Tka... Idziemy?
-No okay, tylko się przebiorę. Poczekasz?
-Tylko szybko!- zawołała za mną Meg kiedy wbiegałam do swojego pokoju.

Kiedy się ubrałam i zeszłam na dół, moja koleżanka już na mnie czekała. Wyszłyśmy i ruszyłyśmy w kierunku jeziorka. Gdy byłyśmy niedaleko zbiornika wody usłyszałyśmy śmiech Steffy i pluskanie wody. Schowałyśmy się za krzakiem i obserwowałyśmy dziewczyny. To co zobaczyłyśmy później, przerosło nasze najśmielsze oczekiwania...


Na koneic zdjęcie Steffy:






NOWA POSTAĆ!

W blogu pojawiła się osoba, która będzie w akcji. Oto ona:



Antonia Alice Genowefa La' Salceson- bardzo gruba homo dziewczyna w wieku 18 lat, która nie widzi nic poza swoim tłuszczem i brokatem, najbardziej szarym lub srebrnym. Flirtuje na początku ze Stefanią Bohenek ;)



--------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 I mamy tak długo wyczekiwany rozdział! Podoba się? Liczę na komy ;) Przepraszam, że tak późno dodałam, ale brak weny doskwiera, a chcę pisać jak najlepiej ;)

<333